Niezwykle urokliwe, tajemnicze o każdej roku, piękne na swój niepowtarzalny sposób – tak widzą Bieszczady ich stali bywalcy. Tak postrzegają je także ci, który odwiedzają je po raz pierwszy. Jednak niezwykle trudno opowiedzieć o ich osobliwym charakterze i atmosferze, która panuje na szlakach. Aby je poznać, trzeba tu po prostu być. Malownicze i zaskakujące od Komańczy przez rozległe Połoniny aż po Przełęcz Uzocką kryją w sobie dawną dzikość gór, której nie użyczysz nigdzie indziej w Karpatach.
Idź tam, gdzie wiedzie szlak – na Połoninę Wetlińską i dalej, ku dzikim Bieszczadom

Położone w najbardziej wysuniętej na południowy wschód części karpackich łańcuchów Bieszczady to teren rozległy, narastający i wciąż w wielu miejscach naprawdę nieprzystępny. Wysokości grzbietów narastają od północno zachodniego krańca pasma w stronę masywu Tarnicy, tuż przy ukraińskiej granicy. Kojarzą się z łagodnymi wzgórzami, które, ułożone falami, sprzyjają godzinom leniwego wędrowania. Nic bardziej mylnego. Każdy, kto choć raz odwiedzi Bieszczady Wysokie, zmieni zdanie i doceni wielką wartość turystyczno-krajoznawczą tych gór. Ich pasma potrafią bowiem zaskoczyć stromizną, poziomem trudności oraz specyficznym działaniem, jakie na psychikę wędrowcy wywiera odosobnienie tamtejszych szlaków.
Tym, co dopełnia obrazu Bieszczadów, jest z pewnością historia i kultura, które malują całokształt tych terenów. Niemal zupełnie wyludniałe w latach 1945-1947 pasmo zwróciło się ponownie ku przyrodzie, odzyskując pierwotne formy, barwy i naturalną równowagę. To dzięki niej wychodząc na szlak, poczujesz się jak nieodłączna mikrocząstka tego wyjątkowego, górskiego świata. Bo właśnie tutaj – w Bieszczadach – można zrozumieć, że na świecie wciąż są takie miejsca, gdzie góry, lasy, zwierzyna i ludzie funkcjonują w symbiozie, która oczyszcza myśli i uzdrawia dusze.
Turystyczne atrakcje nie na dziko, czyli nowe schronisko Chatka Puchatka
Myśląc o wędrówkach po Połoninach Wetlińskiej i Caryńskiej, dwóch najlepiej znanych i najczęściej wybieranych na pierwszy bieszczadzki trekking, niektórzy wracają wspomnieniami do dawnego schroniska Chatka Puchatka przy Hasiakowej Skale. To kultowe miejsce, znane równie dobrze, co Siekierezada w Cisnej, przeszło w latach 2019-2022 gruntowny remont. Jednak udało się zachować niezapomniany klimat tego miejsca, jednocześnie otwierając się na nowo na potrzeby coraz większego grona turystów. Nie ma już śladu po złym stanie technicznym historycznego obiektu, pojawiły się długo oczekiwane toalety oraz rozbudowane zaplecze sanitarne.
W pierwotnej wersji najwyżej położone schronisko PTTK w Bieszczadach (zbudowane na wysokości 1231 m n.p.m jako wojskowy posterunek obserwacyjny) oferowało 20 miejsc noclegowych we wspólnej sali, funkcjonowała w nim dyżurka GOPR, a wodę do obiektu dostarczano z pobliskiego potoku. Po przejęciu go przez BdPN w 2015 roku podjęto decyzję o jego modernizacji. Nowa Chatka Puchatka, oznakowana na internetowej mapie szlaków jako Schron Turystyczny BdPN „Chatka Puchatka” pełni funkcje całodobowego schronu, jednak obecnie działalność obiektu oraz sposób jego zagospodarowania ma szansę realnie przyczynić się do ochrony cennej bioróżnorodności tego rejonu.
Do schronu możesz dotrzeć na 3 sposoby:
- szlakiem czerwonym z Brzegów Górnych;
- szlakiem żółtym z Przełęczy Wyżnia;
- szlakiem czarnym z Górnej Wetlinki.
Pierwszy wariant (szlak czerwony z Brzegów Górnych) mierzy około 2,5 km. Czas przejścia to mniej więcej 1 godzina i 30 minut, a do pokonania jest w sumie 483 m podejść. Druga możliwość (szlakiem żółtym nazywanym Końską Drogą) zakłada pokonanie 2,6 km w 1 godzinę i 15 minut. Suma podejść na tym odcinku wynosi 338 metrów. To bardziej popularny wariant, dlatego w sezonie możesz tu spotkać prawdziwe tłumy. Trzecią opcją jest podejście z Górnej Wetlinki oznakowane początkowo na czarno, a następnie na czerwono. To najdłuższa droga, która mierzy 4,4 km. Czas przejścia szacowany jest na 2 godziny, jednak masz możliwość ominięcia zatłoczonej Końskiej Drogi.
Na Połoninę Wetlińską z Kalnicy lub Przełęczy Orłowicza – Bieszczady w całej okazałości
Doskonale znana turystom, chociażby ze słyszenia, Połonina Wetlińska to drugi co do wielkości masyw połonin w Bieszczadach. Ciągnie się on krętą linią przez aż 12 km od doliny Wetlinki z jednej strony aż po przełomową dolinę Nasiczniańskiego Potoku. Charakterystycznym punktem Połoniny Wetlińskiej na zachodzie jest szczyt Smerek, jednak od głównego grzbietu odcina go Przełęcz M. Orłowicza. To tu znajduje się jeden z największych w okolicy węzłów turystycznych wyprowadzających turystów na otwartą przestrzeń i długi szlak grzbietowy o efektownych, rozległych panoramach. Na całej linii tej okazałej połoniny występują liczne, boczne odejścia szlaków. W razie pogorszenia lub gwałtownego załamania pogody pozwalają one na wycofanie się z pasma górskiego do doliny.
Dla osób, które cenią długie, samotne wędrówki z zapierającymi dech w piersi widokami, przejście trasą z Kalnicy przez Jasieniów, Smerek, Szare Berdo, Osadzki Wierch i Hasiakową Skałę na Przełęcz Wyżnia będzie wspaniałym przeżyciem. Trwający ponad 5 godzin trekking grzbietem połoniny jest jednocześnie niezastąpionym spacerem krajoznawczym, który ujawnia wszystkie niezwykłe walory tej części Bieszczadów. Do pokonania jest ponad 14 kilometrów (11,5 km wiedzie szlakiem czerwonym), a do tego w sumie aż 927 metrów podejść i 644 m zejść. Jeszcze dłuższa droga prowadzi ze Starego Siodła w Wetlinie przez Przełęcz Orłowicza i nowy Schron Chatka Puchatka, dalej Końską Drogą przez Miśkowe Berdo i zielonym szlakiem z powrotem do miejscowości.
Połonina Wetlińska i Caryńska – szlaki turystyczne z kulminacją wrażeń widokowych

Doświadczeni wędrowcy twierdzą, że w Bieszczadach po niezapomniane wrażenia widokowe trzeba wejść na Wielką Rawkę. Wyniesiona na 1307 m n.p.m i położona w zaskakującym nawet jak na Bieszczady odosobnieniu rzeczywiście stanowi znakomity punkt widokowy. Jej niewielka połonina, uważana za najbardziej naturalną w tej części Karpat, pozwala cieszyć się prawdziwym, górskim spokojem. W dużej mierze odpowiada za to brak schroniska turystycznego w tej części Bieszczadów. Jedni uważają to za atut, inni za mankament Pasma Granicznego, jednak mimo wszystko zarówno Wielka Rawka, jak i Krzemieniec, Rabia Skała czy Jasło należą do najważniejszych szczytów do zdobycia w tym górskim łańcuchu.
Nie oznacza to wcale, że Połoniny Wetlińska i Caryńska odstraszają gąszczem turystów. Wystarczy, że wybierzesz mniej popularny od letnich wakacji okres na wędrówkę. Za najlepszy czas na wędrowanie po rozległych Bieszczadach uznawana jest druga połowa września i początek październik, wciąż ciepłe i słoneczne, a przy tym ciche, spokojne, już z lekka uśpione. Obecny zasięg łąk subalpejskich, popularnie nazywanych połoninami, ukształtowany został nie tylko w sposób naturalny. Poszerzały go również rozwijające się formy pasterstwa oraz szałaśnictwo. Odwiedzając Bieszczady, które mimo ingerencji człowieka wciąż pozostają dzikie i niepewne, warto pamiętać, że infrastruktura schroniskowa jest tu bardzo uboga. Dlaczego to takie ważne?
Przede wszystkim dlatego, że brak odpowiedniego ekwipunku oraz brak równowagi pomiędzy siłami a zamiarami może skutkować nocą spędzoną na tym mrocznym, wyludnionym pustkowiu. Z jednej strony ta perspektywa ma swój urok, z drugiej jednak niedoświadczeni turyści pozostający w górach po zmroku zagrażają sobie i przyrodzie. Pamiętaj, że nawet spacer po połoninach nie może być lekceważony. Dlatego też nastaw budzik na porę przed świtem. To pozwoli Ci wyjść na szlak samotnie, w spokoju delektować się baśniowymi widokami oraz zejść na tyle wcześnie, aby poznać nie tylko góry, lecz także ludzi gór w cieple siekierezadzkiej sieni.
Fot. Główne: Jerzy Opioła via Wikipedia, CC BY-SA 4.0
Może Cię także zainteresować:
- Połonina Caryńska – opis szlaku, skąd wejść, ile czasu zajmuje?
- Przełęcz Wyżna – Chatka Puchatka, Połonina Wetlińska i nie tylko!
- Bieszczady – sprawdź, co ciekawego zobaczyć!
- Łopiennik – piękne Bieszczady, w których cisza i spokój
- Przełęcz Orłowicza – niezapomniana przygoda w Bieszczadach